Sprzątanie po "AZYMUTÓWCE" - 10.04.2010r.



aczęło się wspaniale! Ciche STO LAT zaśpiewaliśmy "Ciepniętej". Tego dnia kończyła "ileś tam" latek. To było przy "ściąganiu" pierwszego punktu, po ostatnich nocnych "Bielikach". Drugi punkt znaleźliśmy bez problemu. Najpierw "zdjęliśmy" mylny a potem prawdziwy.



Między drugim, a trzecim punktem druh dostał od siostry wiadomość sms o treści - "Czy słyszałeś o tragedii?". Zaraz oddzwonił i po chwili przekazał wędrowcom, nie jasną jeszcze, nie sprecyzowaną wiadomość o katastrofie lotniczej w okolicach Katynia. Ziarno niepokoju zostało zasiane. Dochodziły do nas różne, sprzeczne informacje o liczbie ofiar i ta, że Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nie żyje! W głębi nas rozwijała się niepewność, obawa i tylko kontakt z przyrodą tłumił te odczucia.
Prawdziwy ból mieliśmy poczuć dopiero po powrocie do domów.