Kulig w Jagodniku - 26.02.2011r.





dy rozeszła się wieść, że długo oczekiwanego kuligu jednak nie będzie, druh nie dał za wygraną. Idąc na miejsce zbiórki zadzwonił do Jagodnika, do "Głogowego Wzgórza" i tam po krótkich pertraktacjach udało mu się załatwić sannę. Niech więc żałują ci, którzy zrezygnowali z rajdu.
Po opuszczeniu autobusu udaliśmy się z Milejewa do Ogrodników a potem nad Jezioro Martwe. Pogoda, palce lizać. Słoneczko, mrozik i brak wiatru. Całą długość jeziora przeszliśmy jego środkiem. Gruby lód, pokryty kilkunastocentymetrową warstwą śniegu, był świetnym podłożem do wędrówki. Około 10.30 byliśmy na miejscu. Drewniany dom, a właściwie sala do różnorakich imprez prezentowała się okazale, ale bez przepychu. Taka właśnie pasowała do otoczenia i panującej na "Głogowym Wzgórzu" atmosfery. Nie pasowały nam tylko porozrzucane tu i ówdzie duże, plastikowe przyczepy campingowe, służące zapewne latem jako miejsca noclegowe. Kilku pracowników zmagało się z zaprzęgnięciem koni do dużych sań. Grzejąc się przy ognisku podziwialiśmy sanki powiązane linkami. Były różnych rozmiarów, proste i solidne. Miały na pewno ładnych kilkadziesiąt lat. Mieliśmy skryte wątpliwości co do ich wytrzymałości, ale jak się później okazało, niepotrzebnie. Czekaliśmy jeszcze kilkanaście minut na przyjazd "Kluski" i Przemka z wnuczkiem druha - Matim. Potem ruszyliśmy z kopyta na sannę.
Droga prowadziła przez wieś Jagodnik, potem leśnymi drogami nad jezioro Goplanica. Woźnica poganiał koniki i jazda była momentami ostra. Nie obyło się bez wywrotek. "Totem", Przemek, "GPS" oraz Marek zaliczyli upadki z sanek. Druh z powodu kontuzji siedział z furmanem, obserwował i fotografował kulig. Nie wszędzie był śnieg. Momentami konie walczyły z asfaltem, ziemią i innym tępym podłożem. Od czasu do czasu w powietrzu unosiły się krzyki naszych niewiast - "Kluski", "Pługu" i Magdy. Jazda trwała około godziny czasu. Potem przy ognisku pojedliśmy kiełbaski i w drogę do Elbląga. To był trzeci kulig w historii sekcji. Dwa poprzednie miały miejsce w Bieszczadach.