"Rozruch VI" Stagniewo - Elbląg - 24.09.2011r.
ierwszą imprezą sekcji, w nowym sezonie, był tradycyjnie krótki spacer po naszej "Bażanie".
Dosiadaliśmy się do autobusu nr 6 na różnych przystankach w Elblągu.
Mogło nas być więcej, bowiem nie wiadomo z jakich powodów, autobus przyjeżdżał na przystanki 6-8 minut wcześniej i ktoś mógł nie zdążyć.
Wysiedliśmy 24.09.2011r. na pętli w Stagniewie.
Spacer do "Parasola" zielonym szlakiem, a potem niebieskim szlakiem do mostków, minął bardzo szybko. W ekipie byli prawie sami starzy wyjadacze, czyli "Super Włóczybuty"- turyści, którzy mają za sobą ponad 40 imprez "Włóczybutów".
Ze szczególną radością powitaliśmy kolejne, sekcyjne małżeństwo - "Armatkę" i "Fangira".
Pobrali się w minione wakacje i na ich twarzach wyryte było szczęście z dwumiesięcznego stażu małżeńskiego.
To już szósta para, którą skojarzyła nasza sekcja.
Z czerwonego szlaku druh poprowadził grupę na skróty, zbierając po drodze punkty z ostatnich marszów na orientację.
Przy jednym z punktów pomocy potrzebował Łukasz.
Wpadł po kolana w bagno i gdyby nie szybka pomoc "Spetznaza", "Gwoździa" i "Fangira", siedziałby tam niewiadomo jak długo.
Dziewczyny narobiłyby pisku, natomiast Łukasz wołał ratunku!! "piano" i ma szczęście,
że go ktoś usłyszał.
Przy wiacie "Na bagiennej" spotkaliśmy "Magnesy" ze znajomymi.
Okazało się, że są świeżo po zaręczynach. No pięknie!
We wiacie za dziakami czekało na nas małżeństwo "Świętych" z potomkiem - Bartoszkiem.
To już 1001 "Włóczybót". Przepiękne pisklę.
Święty emanował dumą a Karolina troskliwie karmiła i czuwała nad synkiem.
Oczywiście wszyscy, szczególnie płeć piękna podziwiała małego turystę.
Przy ognisku, pieczonych kiełbaskach "WŁóczybuty" długo rozmawiały na różne tematy.
Zawsze tak jest, kiedy nie widzimy się przez okres wakacji.