Dlaczego      Historia     O opiekunie     Nasz skład     Super Włóczybut     Małżeństwa
turystyka?


Dlaczego turystyka?

Czy w kilku słowach da się odpowiedzieć na to pytanie...?
Nie wiem - ale postaram się...


Dziedzictwo...

hęć obcowania z przyrodą była od początków istnienia człowieka mu przypisaną. Rozwój cywilizacji, wzrost tempa życia zatarł i odsunął od nas tę naturalną potrzebę. Trzeba w dzisiejszych czasach niezwykłej siły woli, żeby przezwyciężyć wygodę, lenistwo, by przyjrzeć się temu co jest tak oczywiste, z bliska. By zobaczyć, poczuć to, co pozwala nam żyć. Gdy to dostrzeżemy, gdy przeniknie nas wiatr, ogrzeje słońce, obmyje morze i wymęczą nas góry, trudno się do końca życia od tego uwolnić.


Niewola...

iewiele jest dziedzin w naszym codziennym życiu, w których możemy się poczuć naprawdę wolnymi. Otaczająca nas cywilizacja, technika, komputeryzacja, obowiązki szkolne, domowe, nałożone na nas mimo naszej woli wzorce środowiskowe, wszechobecna moda na wszystko nie pozwala nam się czuć wolnymi. I jeśli nawet niektórzy z nas myślą, że to wszystko co się wokól nas dzieje, dzieje się dlatego bo my tak chcemy, to po głębszym zastanowieniu się musimy dojść do wniosku, że jesteśmy niewolnikami. Niewolnikami galopujacego do przodu Świata, który nie znosi ludzi zastanawiających się, zatrzymujących się choćby na chwilę w miejscu, bo w tym momencie mogliby się otrząsnąć, rozejrzeć dookoła i zrozumieć co tracą.

Szansa...


urystyka, nie ta przez duże T, ale ta mała, regionalna, ojczyźniana jest tą jedną z nielicznych dziedzin pozwalających odnaleźć wolność psychiczną i fizyczną. Nie wymaga dużych nakładów finansowych a uprawiana w wersji prymitywnej daje szczególne zadowolenie. Nie ważne czy poruszamy się rowerami, pływamy kajakami lub łódkami, wędrujemy pieszo po nizinach czy wdrapujemy się na szczyty. Istotne jest to, że się poruszamy, wykonujemy ruch, który jakże jest w dzisiejszych czasach niemodny. Dostarczamy naszym mięśniom szansy na wzrost a tlen wpompowany przez wysiłek do szarych komórek pozwala spojrzeć nam na wiele spraw inaczej, pozwala rozwiązać zdawałoby się przegrane sprawy.

Jak?


ystarczy wsiąść w piątek, w sobotę lub w niedzielę do autobusu czy pociągu i odjechać ileś tam kilometrów od domu. Wystarczy zrobić pętlę rowerem po okolicy. Wystarczy zabrać trochę jedzenia, karimatę, śpiwór. Spytasz: Po co? Może nabierzesz ochoty na noc pod gołym niebem. Czemu nie?! Może pierwszy raz w życiu spędzisz całą noc przy ognisku? Może po raz pierwszy usmażysz jajecznicę lub racuchy, ugotujesz zupę swojej sympatii? Może w końcu zobaczysz jak wygląda stary dom podcieniowy i ślady pruskich grodzisk na Żuławach? Pamietaj ! Jeśli na szlaku spotkasz człowieka z plecakiem, to musi to być dobry człowiek. Nie śpiesz się i nie planuj co zrobisz po powrocie! Nie skracaj swojej wolności!

Jeśli udało mi się przekonać choć jedną osobę do wyruszenia na szlak - to warto było napisać te kilka słów.